Pewnie nietrudno będzie Wam zgadnąć, co było moją inspiracją do napisania tego posta... Skoro sezon śliwkowy w pełni, a gałęzie w ogrodzie uginają się od dorodnych, fioletowych i aromatycznych owoców, to na blogu musi pojawić się wpis dotyczący oleju z pestek śliwek!
Olej z pestek śliwek (INCI: Prunus Domestica (Plum) Seed Oil) to surowiec kosmetyczny o bogatym składzie i cennych właściwościach, a przy tym bardzo uniwersalny i przyjemny w użytkowaniu. Olej ten jest cennym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych (głównie linolowego i oleinowego), witamin A i E oraz steroli roślinnych, jak beta-sitosterol czy delta-awensterol.
Dzięki zawartym w nim składnikom aktywnym, olej:
- wykazuje działanie nawilżające i zapobiegające utracie wody,
- wzmacnia barierę ochronną skóry,
- wspomaga regenerację, przyspiesza proce gojenia,
- przynosi ulgę wysuszonej, spierzchniętej skórze,
- działa antyoksydacyjnie,
- normalizuje metabolizm skóry i reguluje pracę gruczołów łojowych,
- zapobiega powstawaniu wyprysków i stanów zapalnych,
- zmniejsza ilość niedoskonałości i zaskórników,
- poprawia kondycję skóry głowy, nadaje włosom blask,
- odżywia i regeneruje zniszczone końcówki włosów oraz paznokcie.
Jeśli chodzi o walory użytkowe to olej ma intrygujący zapach (określany jako migdałowo - marcepanowy) i jasny, złotawy odcień. Dobrze się wchłania, nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. Olej ten nadaje się do pielęgnacji właściwie każdego typu cery - od suchej, wrażliwej, przez mieszaną, tłustą, z tendencją do powstawania niedoskonałości, aż po dojrzałą, z oznakami starzenia i utraty elastyczności. Na pewno polubią go też włosy z tendencją do przesuszania, puszenia się i podatne na uszkodzenia końcówek. Można go również stosować w pielęgnacji ciała, szczególnie jeśli jesteście posiadaczami suchej, łuszczącej się skóry.
W jaki sposób używam tego oleju?
- wykorzystuję go do olejowania włosów, niewielką ilość nakładam również na końcówki mokrych włosów. Jeśli jeszcze ktoś z Was nie przeczytał wpisu o olejowaniu i chce poznać korzyści płynące z tego zabiegu to odsyłam tutaj,
- dodaję do stosowanych kremów i serum, szczególnie do "bogatszych" formulacji stosowanych na noc,
- wcieram w paznokcie i skórki wokół nich (szczególnie przydatne w czasie częstej dezynfekcji rąk) oraz w wysuszone usta,
- stosuję bezpośrednio na ciało po kąpieli oraz na twarz i dekolt,
- wzbogacam nim domowe oraz drogeryjne maseczki.
Jak widzicie, olej z pestek śliwek można stosować na bardzo wiele sposobów! Moim hitem okazał się OKŁAD NA SKÓRĘ POD OCZAMI. Zobaczcie jak łatwo go przygotować:
💜Wymieszaj niewielką ilość oleju z pestek śliwek oraz potrójnego kwasu hialuronowego (1,5% roztwór).
💜 Nasącz otrzymanym płynem przecięty na pół wacik kosmetyczny.
💜 Nałóż okład na skórę pod oczami i pozostaw na około 30 min.
💜 Pozostałość wmasuj delikatnie w skórę.
Jeśli jednak nie macie w domu olejku, ale dysponujecie świeżymi śliwkami to polecam Wam także ODŻYWCZĄ, ŚLIWKOWĄ MASECZKĘ i podaję przepis poniżej:
💜 Zalej wrzątkiem 2 łyżki płatków owsianych górskich i poczekaj aż wchłoną wodę.
💜 Zblenduj ze sobą płatki, 2 - 3 dojrzałe śliwki oraz 2 łyżeczki miodu.
💜 Nałóż na skórę i pozostaw na 15 - 20 min., zmyj letnią wodą.
_
Czy są wśród Was fani oleju z pestek śliwek? W jaki sposób najczęściej go używacie?
Dajcie znać, czy przetestowaliście przepisy na okład i maseczkę i podzielcie się efektami!
Jeśli chcecie więcej takich wpisów to zostawcie komentarz, 👍 lub 💓.
Dziękujemy, że jesteście z nami 😘.
Prześlij komentarz