Naturalny sekret pięknych i zdrowych włosów na literę O, czyli olejowanie...

Jakie naturalne sposoby pielęgnacji włosów zaczynające się na literę O znacie? Oczywiście, że jest to olejowanie!

Wdrożenie olejowania do podstawowej pielęgnacji to jeden z bardzo ważnych kroków w drodze do osiągnięcia zdrowych i pięknych włosów. Dobroczynne właściwości olejów oraz wysoka zawartość kwasów tłuszczowych sprawiają, że systematycznie olejowane włosy stają się wygładzone, pełne blasku, mocniejsze, a tym samym są bardziej odporne na zniszczenia i uszkodzenia mechaniczne. Nie bez znaczenia jest również fakt, że oleje tworząc na powierzchni włosa niewidzialny film ochronny, zapobiegają nadmiernej utracie wody z warstwy korowej, w związku z czym pasma stają się bardziej miękkie i sprężyste. Sposobów olejowania włosów jest wiele, a każda metoda jest nieco inna, dlatego najlepiej jest przetestować wszystkie, aby wybrać najlepszą dla siebie. Zasadniczo opierają się one na dwóch modelach, tj. nakładania oleju na suche lub wilgotne włosy.

Pierwsza metoda polega na nałożeniu oleju na suche, nieumyte włosy i pozostawieniu na określony czas przed ich umyciem. Najlepiej jest pozostawić olej na całą noc, uwcześniej dokładnie je rozczesując i zaplatając w luźny warkocz lub koczek. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każda z nas myje włosy rano, stąd też czas przeznaczony na olejowanie można z powodzeniem skrócić do 1-2 godzin. Równie skuteczny może być kwadrans, ważne jest aby przy tak krótkim czasie zadbać o rozchylenie łusek włosa, aby olej miał możliwość wniknąć głębiej. Możemy to uzyskać poprzez nałożenie lekko podgrzanego oleju (poniżej 40 stopni) lub podsuszenie włosów ciepłym powietrzem przed aplikacją, nałożenie oleju i założenie foliowego czepka. Ciepło wpływa na rozchylenie łusek włosa, dlatego często zaleca się zabezpieczanie włosów olejem przed zabiegiem saunowania. Ważne jest, aby w tym przypadku ostatnie płukanie wykonać chłodnym strumieniem wody - w ten sposób zamykamy otwarte łuski włosów, a także ograniczamy utratę cennych składników i wody z powierzchni włosa. Olejowanie suchych włosów uznaje się jednak za mniej skuteczne, ponieważ to wilgoć pomaga absorbować olej w strukturę włosa. Stąd w metodzie drugiej zmienia się jedynie sposób aplikacji (czas olejowania się nie zmienia) i olej nakładamy na wilgotne włosy. Możemy je zwilżyć zwykłą wodą, spryskać dowolną mgiełką, tonikiem, czy hydrolatem. Podkładem do olejowania może być również popularnie stosowany żel aloesowy, żel hialuronowy, pantenol, gliceryna czy też ulubiona odżywka lub maska. W tej kategorii można jeszcze wyróżnić „moczenie” włosów w misce z ciepłą wodą do której dolewamy dowolny olej (lub mieszankę olejów) w ilości ok. 1-2 łyżek stołowych. Po dokładnym zwilżeniu włosów należy je odsączyć i zawinąć w ręcznik lub nałożyć foliowy czepek, a po godzinie lub całkowitym ich wyschnięciu umyć szamponem. 

Sami widzicie, jak wiele jest możliwości. Dlatego nie warto zrażać się do olejowania, jeżeli początkowo nie przynosi ono u Was spodziewanych efektów. Możliwe, że przyczyną braku poprawy kondycji Waszych włosów jest nieodpowiednio dobrana metoda aplikacji lub, co zdarza się bardzo często – olej dobrany błędnie do rodzaju włosa.

Słyszeliście kiedyś o porowatości włosa? Każda włosomaniaczka doskonale zna ten termin. Niemniej, dla Wszystkich, którzy spotykają się z nim po raz pierwszy, postaram się przybliżyć nieco owo pojęcie. Określenie stopnia porowatości naszego włosa jest niesamowicie istotne i może całkowicie odmienić nasze podejście do pielęgnacji, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Termin ten został szeroko rozpowszechniony w Internecie za sprawą najpopularniejszej włosomaniaczki Anwen (nie ukrywam, że sama zaczęłam swoją przygodę z włosomaniactwem właśnie dzięki odkryciu jej bloga, za co jestem niesamowicie wdzięczna). Nasze włosy chronione są przed uszkodzeniami mechanicznymi, promieniowaniem UV oraz nadmierną utratą wody z wnętrza za sprawą warstwy korowej, którą tworzą najczęściej bezbarwne i przezroczyste łuski. Porowatość włosa to nic innego, jak kąt odchylenia tych łusek na powierzchni. Bardzo często jest ona cechą genetyczną, ale w dużej mierze zależy też od sposobu w jaki pielęgnujemy nasze włosy, rodzaju stosowanych produktów myjących, kondycjonujących, stylizacji oraz zabiegów fryzjerskich jakie wykonujemy. W zależności od stopnia odchylenia łusek mówimy o włosach nisko-, średnio- lub wysokoporowatych.

  • Włosy niskoporowate, czyli takie w których łuski ułożone są regularnie i ciasno przylegają do kory włosa są z natury zdrowe, gładkie i błyszczące. Raczej nie zdarza się, żeby były kręcone, mogą się ewentualnie lekko falować. Takie włosy mogą mieć tendencję do elektryzowania, są też odporne na uszkodzenia i stylizację – ułożenie jakiejkolwiek fryzury może okazać się w tym przypadku dość problematyczne. Nierzadko problemem może być również ich zbyt mała objętość. Oleje zalecane do pielęgnacji włosów niskoporowatych to te bogate w nasycone kwasy tłuszczowe o odpowiednio „małych cząsteczkach”, bo tylko takie mają szansę wniknąć głębiej, a nie zadziałać wyłącznie na powierzchni tworząc ochronną warstwę okluzyjną. Do tej grupy zaliczamy olej kokosowy, olej lniany, olej słonecznikowy, czy olej babassu. Na takich włosach bardzo dobrze sprawdzają się także zioła i aminokwasy.

  • Włosy średnioporowate określane są jako „normalne”. Nie są ani zbyt suche i szorstkie, ani nie są też błyszczące i gładkie, nie sprawiają większych problemów, choć czasem wykazują tendencję do puszenia się oraz mogą być trudne w rozczesywaniu. Łuski w ich przypadku nie przylegają już tak ściśle do trzonu włosa, choć ułożone są raczej regularnie. Włosy o średniej porowatości dobrze tolerują oleje bogate w jednonienasycone kwasy tłuszczowe z grupy Omega – 7 i Omega – 9, jak olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej z pestek śliwki, olej ryżowy, olej rokitnikowy, olej z pestek dyni, olej musztardowy, olej z orzechów makadamia, popularną w kuchni oliwę z oliwek, hydrolizowaną keratynę, bądź jedwab. Najczęściej w przypadku, gdy masz duże trudności z określeniem stopnia porowatości to wysoce prawdopodobne, że jest ona właśnie średnia. 

  • I ostatni typ, czyli włosy wysokoporowate. Z natury do tej grupy zaliczymy włosy kręcone, ale także te, których struktura została zniszczona na skutek nieodpowiednich zabiegów fryzjerskich, niewłaściwej pielęgnacji, czy niedostatecznej ochrony. Takie włosy są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury, wilgotność powietrza i uszkodzenia mechaniczne. Niewłaściwie pielęgnowane mogą być sztywne, szorstkie, łamliwe i pozbawione blasku. Mocno rozchylone łuski sprawiają, że takim włosom potrzebne są oleje o dużych cząsteczkach, czyli kwasy wielonienasycone z grupy Omega – 3 i Omega – 6 oraz wysokocząsteczkowe proteiny, których zadaniem jest odbudowa i odżywienie. Oleje, po które warto sięgnąć to np.: olej z kiełków pszenicy, olej awokado, olej konopny, olej z pestek moreli, olej z czarnuszki, olej z nasion chia, olej bawełniany, olej z nasion malin, pestek arbuza czy truskawki. Świadoma i odpowiednio dobrana pielęgnacja przyczyni się do obniżenia ich porowatości i sprawi, że będą bardzo dobrze wyglądały.
Uwaga: Jeżeli macie problem z określeniem stopnia porowatości Waszych włosów, to w Internecie możecie znaleźć mnóstwo testów online, które Wam w tym pomogą. Możecie również skorzystać z załączonego przeze mnie – tutaj klik.
_
Lubicie zabieg olejowania włosów, a może nie jesteście jego zwoleniczkami? 
Które oleje sprawdziły się u Was najlepiej? 
Polećcie nam swoich faworytów 😊!










Share:

Prześlij komentarz

Designed by OddThemes | Distributed by Blogger Themes