CEL + PLAN = SUKCES. Mój plan pielęgnacyjny na najbliższe 3 tygodnie + szablon do pobrania

Plan Działania, Plan Żywienia, Plan Posiłków, Plan Treningowy, Plan... jakiej jeszcze dziedziny może dotyczyć? Ach tak, WSZYSTKIEGO! Planowanie ma niesamowitą moc. Dla ludzi odnoszących sukcesy i świadomych obszaru wokół którego działają, planowanie jest narzędziem niezbędnym. Stanowi niejako punkt wyjścia dla później wykonywanych czynności oraz wspomaga efektywne zarządzanie czasem. Nie pozwala nam zanadto oddalić się od obranej ścieżki i prowadzi do wyznaczonego celu. To udowodnione, że słowa które zapisujemy nabierają innego znaczenia, stają się bardziej wiążące i niejako wymuszają na nas reakcję. Stąd też pomysł na dzisiejszy wpis. Z różnych względów w ostatnim czasie moja pielęgnacja ograniczała się do absolutnego minimum, z czego nie do końca jestem zadowolona. Wypełniony grafik i natłok spraw nie sprzyjał dobrze zbilansowanej diecie i zabiegom pielęgnacyjnym. Czas zatem na wdrożenie mojego urodowego planu #summerbodydaycare. Zobaczcie, jakie pozycje w nim znajdziecie. Może macie ochotę się przyłączyć? Zapraszam, będziemy się wzajemnie motywować! 
Nie ma znaczenia, z jakiego punktu startujesz, ważne jest, dokąd zmierzasz. Zig Ziglar
  1. Codzienne szczotkowanie ciała 

    To niesamowite, że wystarczy jedynie szczotka do masażu, odrobinę chęci i systematyczność, aby osiągnąć zaskakujące rezultaty w wyglądzie naszej skóry. Szczotkowanie to jeden z najlepszych (według mnie) i najmniej kosztownych zabiegów do poprawy kondycji skóry. Wspaniale ujędrnia i napina, wyraźnie wygładza i uelastycznia skórę oraz pomaga w nierównej walce z celullitem. Nie mam żadnych wątpliwości co do pozytywów płynących z tego zabiegu, przekonałam się o nich już dawno temu. Wracam więc do codziennego szczotkowania i mam nadzieję, że tym razem uda mi się wdrożyć ten zabieg na stałe. Jeśli jesteście ciekawi, jakie jeszcze korzyści można czerpać z codziennego szczotkowania ciała to odsyłam Was tutaj

  2. Masaż twarzy jadeitowym rollerem 

    Zapomniałam już, jak bardzo jest to przyjemne. Od dziś zamierzam codziennie rano przez 3 - 5 minut masować skórę twarzy jadeitowym rollerem. Liczę, że pozbędę się w ten sposób opuchlizny, która ostatnimi czasy towarzyszy mi każdego ranka... Nie ma nic lepszego na pobudzenie  i obrzęk limfatyczny, niż masaż schłodzonym (w lodówce) rollerem. Jeśli jeszcze nie próbowaliście, serdecznie zachęcam - działa znacznie lepiej niż poranna kawa. Jeśli nie wiecie jak prawidłowo wykonać taki masaż lub zastanawiacie się, jaki masażer będzie odpowiedni, po więcej informacji zapraszam tutaj.

  3. Wcierki na porost włosów i całonocne olejowanie 

    W zasadzie nie mogę sobie przypomnieć dlaczego zrezygnowałam z wcierek do skóry głowy. Być może dlatego, że po wielu latach systematycznej pracy nad włosami udało mi się je wreszcie zapuścić 💁. Niemniej przez ostatnie zaniedbania, kondycja moich włosów pozostawia wiele do życzenia. Skóra głowy nadmiernie się przetłuszcza, natomiast na długości włosy są suche, matowe i przesuszone... Zakupiłam ostatnio moją ulubioną ziołową wcierkę do włosów z papryczką chilli Babuszki Agafii i zamierzam co drugi dzień wcierać ją w skórę głowy. Pamiętam, że wcześniej świetnie się sprawdziła, a dodatkowo przedłużała świeżość moich włosów, na co i tym razem liczę. Z przesuszeniem na długości będę walczyć poprzez całonocne olejowanie włosów. Myję je rano, więc nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Posiadam już zapas swoich ulubieńców (olej ze słodkich migdałów, olej z kiełków pszenicy i olej z czarnuszki siewnej), więc nie ma wymówek!

  4. Wieczorna joga 

    O pozytywnym wpływie jogi na ciało przekonałam się niedługo po tym, jak przestałam regularnie ją praktykować. Powrócił ból pleców, złe samopoczucie, zmniejszyła się mobilność i zakres ruchów. Gdy rozpoczęłam swoją przygodę z jogą, nie zdawałam sobie sprawy z tempa zmian jakie zachodzą w moim ciele. Od dziś jednak wracam do codziennej praktyki jogi i co wieczór przed snem zamierzam poświęcić choć 5 minut na ćwiczenia. 

  5. Nawadnianie organizmu

    O tym jak ważne jest picie wody chyba nie trzeba przypominać. Szczególnie teraz, w okresie wakacyjnym jest to niezwykle ważne, aby pamiętać o nawadnianiu organizmu i wypijać co najmniej 2 litry płynów dziennie, nie wliczając w to kawy, herbaty etc. Sama przekonałam się jak negatywne efekty przynosi odwodnienie i od niemal tygodnia zmagam się z osłabieniem, przesuszoną skórą i nadmierną retencją wody w organizmie. Od dziś jednak baczniej będę się sobie przyglądać i kontrolować ilość wody wypijanej w ciągu dnia. Jeśli tak jak ja macie z tym problem - polecam ściągnąć aplikację przypominającą o piciu wody. Ponadto, dobrym rozwiązaniem jest zakup butelki filtrującej, którą zawsze możecie zabrać wychodząc z domu. Mając ją przy sobie, sama będzie Wam o sobie przypominać. 
Jeśli macie ochotę przyłączyć się do mojego wakacyjnego planu urodowego, zostawiam Wam swój #summerbodydaycare planer. Tym samym zachęcam Was do wydrukowania i uzupełnienia według Waszych preferencji. Pamiętajcie, że słowo zapisane ma niesamowitą moc sprawczą.
Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża. Eleanor Roosevelt

_
Co sądzicie o moim planie urodowym?
Podoba Wam się szablon, jaki przygotowałam?
Dajcie znać, nad czym chciałybyście popracować w najbliższym czasie!








Share:

Prześlij komentarz

Designed by OddThemes | Distributed by Blogger Themes