2. urodziny Morane, 100. post na blogu i 20 faktów o nas...

Kochani! Z racji 2. urodzin Morane oraz setnego już wpisu na blogu przygotowałyśmy dla Was małą niespodziankę. Dzisiejszy post jest inny niż zwykle, znajdziecie w nim 20 faktów o nas, którymi chcemy się z Wami podzielić w ramach podziękowania za Waszą obecność! Bez Was, to wszystko nie miałoby najmniejszego sensu - z całego serca dziękujemy 💗!

10 faktów o Oli

1. Nie cierpię kiedy nazywa się mnie "Olką". W sumie nie do końca wiem z czego wynika niechęć do tej formy imienia, ale jakoś niemiło mi się kojarzy. Wszystkie osoby z mojego otoczenia wiedzą, że lepiej nie mówić do mnie w ten sposób, bo można nieźle sobie nagrabić...

2. Do dziś pamiętam koncerty, które dawałyśmy z kuzynką na klatce schodowej mojego domu. Akustyka była świetna, wokalistki też niczego sobie a repertuar... no cóż, królowało Ich Troje z przebojem "Powiedz" i innymi hitami 😅. Dodam, że na tej samej klatce schodowej otworzyłam swój pierwszy biznes: stoisko z lemoniadą i lodami na patyku sprzedawanymi domownikom. PS.  Lody kupowałam po 70 groszy, a sprzedawałam po złotówce - to się nazywa żyłka do biznesu 😉!

3. Kocham kwiaty. Nieważne czy w mieszkaniu, na balkonie, w ogrodzie czy na łące. Po prostu zachwycają mnie swoim pięknem, urokiem, zmiennością. Nie tylko lubię je podziwiać, ale także pielęgnować, a przy okazji dbania o swoje domowe okazy często z nimi rozmawiam... I naprawdę wierzę, że dzięki temu tak ładnie rosną.

4. Nie potrafię się nudzić. Serio, zawsze kiedy słyszę że ktoś się nudzi, albo widzę nagłówki artykułów mówiące o sposobach na pokonanie nudy to zastanawiam się o co chodzi w tym zjawisku?! Sama uwielbiam być aktywna, wciąż znajdować nowe zajęcia i cele do osiągnięcia. Mam wręcz problem z odpoczynkiem (który oczywiście jest potrzebny organizmowi) i dawaniem sobie chwil na zwolnienie tempa. Przyznam, że ogromnie cenę to uczucie kiedy kładąc się spać myślę o tym wszystkim, co udało mi się zrobić w ciągu dnia i mam już w swojej głowie mnóstwo kolejnych planów. Nuda nie jest dla mnie, zdecydowanie!

5. Miejscem, które totalnie mnie urzekło była Madera. Kilka lat temu spędzałam urlop na tej małej, portugalskiej wyspie i po prostu przepadłam 💗. Nieziemskie krajobrazy, cudowna natura, przemili ludzie, intrygująca kultura, pyszne jedzenie - mogłabym długo tak wymieniać. Uprzedzam, że lądowanie nie należy do najłatwiejszych i nie jest polecane osobom o słabych nerwach, bo pas lotniska wychodzi częściowo w Ocean Atlantycki. Niemniej jest to miejsce, do którego bardzo chciałabym wrócić i które polecam z czystym sumieniem.

6. Wzruszają mnie relacje między rodzeństwem. Moje serce mięknie, kiedy widzę miłość i przyjaźń pomiędzy rodzeństwem, bez względu na to, czy dotyczy to dzieci czy dorosłych. Wsparcie, wzajemna troska, zrozumienie - chyba nie da się tego zastąpić żadną inną relacją. Sama mam starszą Siostrę, dla której zrobiłabym absolutnie wszystko!

7. Podczas studiów oblałam tylko jeden egzamin. W sumie gdyby nie to, nie wiem czy mogłabym się nazywać prawdziwą studentką 😂. A tak na poważnie, mój brak myślenia przestrzennego dał o sobie znać podczas zajęć z krystalografii, do tego doszło przytłoczenie bardzo ciężką sesją i do egzaminu podeszłam z góry nastawiona na porażkę. Niemniej, poddawanie się nie leży w mojej naturze, więc zacisnęłam zęby i (choć poświęciłam na to mnóstwo czasu) poprawiłam egzamin na piątkę. Wyciągnęłam z tej lekcji ważny wniosek - możemy więcej, niż nam się wydaje i nigdy nie warto się poddawać!

8. Lubię domowe obowiązki. Nie mam problemu ze sprzątaniem, praniem, gotowaniem czy pieczeniem. Czuję satysfakcję, kiedy widzę swoje czyste i uporządkowane mieszkanie, albo kiedy ktoś chwali przygotowane przeze mnie potrawy i ciasta. Jedyną czynnością, której nie znoszę i unikam jak ognia jest prasowanie. Na szczęście tym zajmuje się mój Mąż i mam nadzieję, że już tak zostanie 🙈.

9. Osobą, której działania obserwuję w mediach społecznościowych jest Magda Foeller. Magda jest trenerem, prowadzi własne studia treningu personalnego i spełnia się na wielu innych płaszczyznach (to prawdziwa bizneswoman 😊). Jednak tym, co najbardziej mi się w niej podoba jest dystans do otaczającej rzeczywistości. To kobieta, które doskonale umie zachować balans pomiędzy pracą nad sobą i własnymi słabościami, a czerpaniem z życia pełnymi garściami i radością z prostych rzeczy. Powiedzonka Magdy, które zawsze mam w swojej głowie to m.in.: "Nie ma kalorii, których nie da się spalić", "Tylko jednej osobie na całym świecie musisz się podobać. Sobie" albo "... dystans, bo wszyscy umrzemy". Taką motywację lubię i doceniam!

10. Marzę o własnym domu z ogrodem. O tak, wychowałam się w takim miejscu i od zawsze wiedziałam, że będę się starać stworzyć podobną oazę dla swojej rodziny. Myśl o własnej przestrzeni, spokoju czy możliwości urządzenia domu i ogrodu zgodnie ze swoimi pomysłami, budzi we mnie niesamowicie pozytywne emocje. Póki co, rynek nieruchomości jest jednak dość bezwzględny i muszę zadowolić się mieszkaniem w bloku. Nie ustaję jednak w swoich dążeniach, a tymczasem pozdrawiam sąsiadów, których zabawy z dziećmi i urocze koncerty dziecięcych piosenek słychać przez ściany 😀.

10 faktów o Marlenie 

1. Od zawsze chciałam zostać lekarzem. Jako dziecko uwielbiałam jeździć do przychodni i szpitali, gdzie z zaciekawieniem obserwowałam Panie i Panów w białych fartuchach ze stetoskopem na szyi. W domu miałam również swój własny zestaw lekarski, a wszystkie lalki przechodziły rutynowe kontrole. Życie miało jednak inny plan i dziś, z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że nie żałuję. Nadal spaceruję w fartuchu, a swoją chęć pomocy innym spełniam na innych płaszczyznach. 

2. Ogromnie pasjonuje mnie ludzki mózg. O złożoności tego organu i jego funkcjonowaniu mogłabym czytać godzinami i niesamowicie mnie to relaksuje. To niewiarygodne, jak wiele rzeczy wykonujemy na tzw. "autopilocie" oraz jak mózg wpływa na jakość i postrzeganie naszego życia. 

3. Mam wstręt do waty. Już na samo wspomnienie mam dreszcze na całym ciele. Nie zjem waty cukrowej. Nie użyję też płatków kosmetycznych o niezabezpieczonych brzegach. Jeśli taki płatek zacząłby rozwarstwiać się podczas wyciągania to pozamiatane 🙈. 

4. W swoim nastoletnim życiu, na złość mamie, zaliczyłam prostowanie włosów... żelazkiem (uczcijmy to minutą ciszy). Niestety przyświecała mi wtedy dewiza, że "na złość innym odgryzę sobie rękę", oby tylko postawić na swoim. Szczerze nie polecam, ale w moim przypadku zabranianie zawsze przynosiło odmienny skutek od zamierzonego. 

5. Nie oglądam seriali, bo ... nie umiem. Jak już włączę pierwszy odcinek to nie odejdę od komputera dopóki nie obejrzę ostatniego z emitowanych sezonów. Nie jem, nie pije, nie śpię, ogólnie normalne życie wtedy dla mnie nie istnieje. Kiedyś miałam podobnie z czytaniem książek, ale tą relację (na szczęście) udało mi się wyprowadzić na prostą.

6. Od dwóch lat trenuję pole dance. Zaczynając, nie sądziłam, że ten sport stanie się moją pasją. Uczy mnie siły, pokory, cierpliwości, akceptacji i pewności siebie. Z tego miejsca chciałabym serdecznie podziękować moim trenerkom @korytkoska, @triszzz i @marynaleliavina oraz mojej #polefriend @plecakzmarzeniami za ogrom przekazanej wiedzy, wsparcie, cierpliwość i mobilizację💜!

7. Jestem straszną gadułą. Nie mam też problemu z nawiązywaniem nowych znajomości. Lubię rozmawiać i ogromnie szanuję ludzi z pasją, entuzjazmem i chęcią do życia. Jeśli tylko znajdę dobrego kompana, to rozmów nie ma końca 🙈. Osoby z bliskiego otoczenia wiedzą, że ze mną nie można umówić się na szybki telefon lub jedną kawę, sorry not sorry. 

8. Uwielbiam oglądać filmy kostiumowe i zwiedzać zamki. Spokojnie mogłabym w jednym z nich zamieszkać! Mam tak od zawsze i w zasadzie sama nie wiem z czego wzięła się ta moja fascynacja.  

9. Z zaciekawieniem obserwuję ludzi w tramwaju/autobusie. Lubię też nakreślać ich profile psychologiczne pomimo tego, że prawie ich nie znam. Zdarza mi się przez to odciąć od rzeczywistości na tyle, że zapominam wysiąść na właściwym przystanku. Swoją drogą, ciekawe czy klasyfikuje się to jako jednostkę chorobową 😄. 

10. Gdybym wylądowała w Tajlandii zapewne umarłabym z głodu. Nie lubię ostrego smaku, poza tym nie mogłabym jeść skorpionów, pająków, karaluchów i tego typu rzeczy, które tam można spotkać na każdym kroku, a na dodatek mam uczulenie na owoce morza. Moja ostatnia przygoda z krewetkami skończyła się wizytą na SOR i było to tak emocjonujące dla mnie wydarzenie, że nie zamierzam serwować sobie powtórki. Uwielbiam za to kuchnię grecką, i choć przez pandemię mój lot do Grecji został odwołany to wiem, że prędzej czy później uda mi się tam polecieć. 

Teraz Wasza kolej. Napiszcie nam kilka faktów o sobie, tak abyśmy mogli się lepiej poznać.

Zaczynajmy!







Share:

Prześlij komentarz

Designed by OddThemes | Distributed by Blogger Themes