Najnowsze trendy zmierzają do wytwarzania takich opakowań kosmetyków, które w jak najmniejszym stopniu będą szkodziły środowisku. Cieszy nas, że coraz więcej firm kosmetycznych ma na uwadze dobro naszej planety. Pamiętajmy, że dbamy o nie wspólnie! Każde działania mające na celu ochronę cennych zasobów Ziemi należy doceniać szczególnie, dlatego dzisiejszy post poświęcony będzie #ekorewolucji w opakowaniach kosmetyków.
Redukcja zużycia plastiku i zwiększenie recyklingu to jedne z podstawowych założeń Strategii Plastikowej ustanowionej przez Komisję Europejską. Jak wynika z raportu Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego branża kosmetyczna wprowadza do obrotu jedynie 5% całej masy opakowań w Polsce, tj. 278 tys. z 5,5 mln. ton. Znacznie większy odsetek przypada na branże spożywczą oraz chemiczną. W przemyśle kosmetycznym opakowania z tworzyw sztucznych stanowią 26% ogółu, znacznie częściej producenci kosmetyków sięgają po papier i tekturę (39%), a podobny odsetek co tworzywa sztuczne stanowi drewno (24%). Warto czasem przeanalizować czy produkt w ogóle wymaga opakowania, tak jak mydło czy szampon w kostce (równie dobrze, może zostać zawieszone na konopnym sznurku).
Przemysł kosmetyczny coraz bardziej stara się dbać o ekologię. My całkowicie popieramy takie inicjatywy! Kosmetyki marki Phlov pakowane są w biodegradowalne opakowania z trzciny cukrowej. Kevin Murphy - producent kosmetyków do pielęgnacji włosów od 2019 roku wymienił opakowania wszystkich swoich produktów na takie, które w 100% tworzone są z recyklingu śmieci znajdujących się na na dnie oceanów. Szacuje się, że takie rozwiązanie pozwoli zapobiec produkcji nawet 360 ton śmieci rocznie. Firma ZAO Organic Make-up oferuje natomiast możliwość zakupu części kosmetyków w wersjach uzupełniających. Wystarczy raz zakupić produkt w oryginalnym, bambusowym opakowaniu, potem nie ma już konieczności generowania dodatkowych śmieci. Firma RINGANA oferuje natomiast swoim klientom możliwość uzupełniania zużytych słoiczków po produkcie. Wystarczy odesłać dziesięć pustych szklanych flakoników, a w zamian otrzymuje się dowolny produkt zupełnie za darmo. Odesłane szklane buteleczki są w odpowiedni sposób przygotowywane, a następnie ponownie napełniane. Jest to bowiem możliwe dzięki próżniowemu dozownikowi, jaki posiadają produkty owej marki. Dodatkowo coraz częściej kartoniki zewnętrzne produktów wykonane są z tektury, bez nadmiaru zdobień które uniemożliwiają ich recykling. Można to zaobserwować wśród takich marek, jak Plantea, Resibo, Babaria, czy nawet Colgate. Brawo! 🙌
Z kolei w najnowszym sklepie Rossmann w łódzkiej Manufakturze znajduje się stacja Refill w której klienci mogą napełniać butelki wielokrotnego użytku szamponem, żelem pod prysznic, płynem do prania czy mycia naczyń polskiej firmy OnlyBio. Wystarczy wybrać odpowiedni produkt na ekranie komputera, nakleić na butelkę wydrukowaną etykietę, podstawić pod wskazany kranik i gotowe! A na stronie producenta możecie śledzić ilość zaoszczędzonych w ten sposób butelek. Niesamowicie proste rozwiązanie w kierunku less waste, aby nie zaśmiecać planety tonami plastiku.
Z ciekawostek, marka L'Oreal zamierza od 2020 roku wprowadzić na rynek tubki kosmetyczne z kartonu, w których tworzywo sztuczne jest w większości zastępowane biologicznym i certyfikowanym materiałem podobnym do papieru. W planie na 2021 rok jest natomiast sprzedaż kosmetyków w papierowych butelkach.
Pamiętajmy jednak, że niezależnie od tego, jak duże wysiłki zostaną podjęte przed producentów, aby dostosować opakowania kosmetyków do najnowszych założeń, a także jak bardzo rozwinięta zostanie technologia recyklingu to kwestia tego, czy dane opakowanie zostanie ponownie wykorzystane, czy stanie się odpadem, w dużej mierze zależy od nas (konsumentów) i naszego zaangażowania.
_
Czy przy wyborze produktu zwracacie uwagę na jego opakowanie? To z jakiego materiału zostało wykonane, czy nadaje się do recyklingu?
Jesteśmy ciekawe, co sądzicie o rozwiązaniach, jakie wdrażają firmy kosmetyczne?
Jak zawsze, czekamy na Was w komentarzach.
Prześlij komentarz