Prysznic, jako pierwszy etap rytuału pielęgnacji - ulubione żele pod prysznic marki Ecolab

Gdybyście mieli powiedzieć, jaki etap jest pierwszym podczas pielęgnacyjnej rutyny, to co by to było? Podpowiadamy, że prawdopodobnie wcześniej niż myślicie 😉. Bowiem rytuał pielęgnacyjny zaczyna się już pod prysznicem! Oczyszczanie to pierwszy, a zarazem najważniejszy punkt w trosce o zdrowy i piękny wygląd. 

Zdecydowana większość z nas więcej uwagi i czasu poświęca pielęgnacji twarzy, natomiast pozostałe części ciała traktujemy po macoszemu. Często zdajemy sobie z tego sprawę dopiero wtedy, gdy zaczynają doskwierać nam świąd, pieczenie, zaczerwienienie, problemy z nadmierną suchością i rogowaceniem naskórka, czy nawet choroby skórne jak atopia, rumień czy łuszczyca. Tymczasem mycie ciała to coś więcej niż tylko dbanie o odpowiednią higienę, jest to również etap pielęgnacji skóry. Dlatego przy wyborze kosmetyku myjącego nie zwracam uwagi jedynie na opakowanie, zapach i konsystencję, a analizuję nieco głębiej. Choć na rynku znajdują się mydła, syndety, olejki, emulsje myjące czy kule kąpielowe, to mój wybór najczęściej pada na żele pod prysznic (nie tylko dlatego, że nie mam w mieszkaniu wanny 😄 - po prostu lubię żelowe konsystencje).

Poniżej znajdziecie kilka zasad, jakimi kieruję się podczas wyboru produktu myjącego:
  • nie sugeruję się reklamami producentów - powszechnie wiadomo, że jest to najłatwiejsza forma dotarcia do klienta oraz zwrócenia uwagi na produkt, jednak nie zawsze idzie to w parze z jakością.
  • zawsze czytam składy produktów - jeśli kupuję online najpierw sprawdzam skład w Internecie. Czasem znalezienie pełnego wykazu składników według INCI wymaga nieco więcej uwagi, ale zawsze warto go sprawdzić przed zakupem.
  • unikam produktów w których bazę myjącą stanowią surfaktanty o wysokim potencjale drażniącym, jak SLS (Sodium Lauryl Sulfate), czy SLES (Sodium Laureth Sulfate).
  • zwracam uwagę na obecność olejów naturalnych i/lub substancji renatłuszczających, które skutecznie zmniejszają potencjał drażniący detergentów i przyczyniają się do odbudowy bariery lipidowej naskórka.
  • poszukuję w składzie dodatkowych składników pełniących funkcje nawilżające, kojące, czy łagodzące. Do najpopularniejszych zaliczamy glicerynę, alantoinę lub d-pantenol.
  • nie kupuję żeli z dodatkowymi plastikowymi mikrogranulkami peelingującymi, w szczególności mając na uwadze ochronę środowiska. W składzie INCI znajdziecie je pod nazwą: Polyethylene, Polypropylene, Polyethylene Terephthalate, Polyester, Polyurethane.
  • zwracam szczególną uwagę na opakowanie - musi być poręczne, funkcjonalne z odpowiednio dopasowanym do konsystencji produktu dozownikiem. Jeśli opakowanie totalnie mi nie odpowiada, to pomimo braku dodatkowych zastrzeżeń nie kupię danego produktu ponownie. 
  • jeśli jest taka możliwość, zawsze wącham produkty przed zakupem i unikam tych o intensywnych, syntetycznych zapachach. Najczęściej sięgam po delikatne, kwiatowo - owocowe propozycje. 
Moimi faworytami są żele pod prysznic marki Eco Laboratorie. W tej serii dostępnych jest 5 wersji różniących się zapachem i nieznacznie składem. Testowałam wszystkie, jednak do ulubionych zaliczam Francuski żel po prysznic - aksamitna skóra oraz Japoński żel pod prysznic - witaminy. Poza delikatną bazą myjącą w składzie obecny jest organiczny ekstrakt z zielonej herbaty i ekstrakt z aloesu, dodatkowo w wersji francuskiej - olej z pestek winogron, olej jojoba i olejek lawendowy, natomiast w wersji japońskiej - organiczny ekstrakt z poziomki, olej z bazylii i gorzkiej pomarańczy. Uwielbiam je ze względu na to jak działają na moją skórę. Po umyciu jest oczyszczona, miękka, wygładzona, przyjemnie nawilżona i odżywiona. Ponadto nie piecze, nie szczypie i nie muszę od razu po wyjściu spod prysznica czym prędzej sięgać po balsam, czy masło nawilżające. Poza tym żele zamknięte są w praktycznych opakowaniach z disc-topem i nie zajmują dużo miejsca ze względu na okrągły i smukły kształt butelki. Pojemność każdego z nich to 350 ml. Kosztują niewiele ponad 13 zł, są niesamowicie wydajne, mają odpowiednią konsystencję (nie uciekają przez palce) i delikatny, owocowy zapach.

Używając żeli Ecolab mój pielęgnacyjny rytuał wskakuje na wyższy level i czuję się, jakbym brała prysznic pod wodospadem na Bali, serio 😍. Chociaż nie wiem, czy moje porównanie jest tutaj na miejscu, bo jeszcze mnie tam nie było 🙈. Niemniej, wyobrażam sobie, że właśnie tak pachnie to miejsce!
_
A Wy na jakie aspekty zwracacie uwagę przy wyborze produktów myjących? Po jakie sięgacie najczęściej?
Znacie żele pod prysznic Ecolab? 
Jeśli tak, który jest Waszym niekwestionowanym ulubieńcem?









Share:

Prześlij komentarz

Designed by OddThemes | Distributed by Blogger Themes